Day 01 - Rak na wątrobę Lyrics
[Zwrotka 1: Rogal DDL]
Wchodzę i odbieram mowę, jak rak na wątrobę
Jak kamień na nery, choć pierwsze chujowe jest bardziej niż drugie
To ostateczne, jak rany kłute
[?] z wrażenia się chuj schowa w dupę
Ja rucham dalej, Ty poprawiasz image
Dobierasz dodatki, ale kurwa to finisz
Wydzwaniasz kolegów, z tym, że chuj z nimi
Po oby dwu stronach jest pełno winy
Do zobaczenia, się w piekle widzimy
Się odjebało, ta, adolfina rozgotowała makaron
Neomarksizmem świetne pan [?]
Czas wyciągnąć wnioski
Żeby tu nie wyjść, jak na mydle Zabłocki
Chuj tam, niech stracę
Mówią: podobno tylko raz się żyję
Ty kurwa mi grozisz? Wolny Tybet
Szlaufy na VIP-ie, ma adidas w cipie
Kokaina, alkohol, morfina, eter, dusze niemyte
Mi nie brak liter, to napierdala, jak Messerschmit
To idzie, jak taran
Reprywatyzation
https://www.elyricsworld.com/day_01_-_rak_na_w%C4%85trob%C4%99_lyrics_rogal_ddl.html
[?] wystarczył tylko widelec
Z taką se kurwa nie pogadasz
Ma kancelarie za grube PLN
[Zwrotka 2: Marcinek 3Z]
[Zwrotka 3: Sarius]