Day 03 - Ten styl jak bandit Lyrics
[Intro]
Przyjeżdżam na cmentarz zapalić wam znicz
Bandit, bandit, bandit
Ten styl, jak bandit, bandit, bandit
Bandit, bandit, bandit
Bandit
[Zwrotka 1]
Przyjeżdżam na cmentarz zapalić wam znicz, żegnam
Każdy z tych wersów jest dla tej sceny, jak jebany impregnant
Ja bardziej dramatu [?]
Ty bez dyskusji [?]
Tak więc kurwo się rozkurz [?]
[?] patrzysz na ekran
Kurwisz na welcome, po pięciu minutach szósta
To stylu esencja
Powracam z piekła, adwokat diabła doradziłby tutaj liryczny morderstwa
Najlepszą obroną tu zawsze był atak, z tym, że Ty dzwonisz po księdza
[?]
Tusz na rękach, to krew na rękach
[Refren]
Bandit
Ten styl, jak bandit, bandit, bandit
Bandit, bandit, bandit, bandit, bandit, bandit, bandit
Tarara, bandit, bandit
[Zwrotka 2]
Marionetko w cudzych rękach
Wiesz czemu pozycja wasza taka niepewna
To nie byłoby tanie, wiesz czemu pozycja wasza taka niepewna
Szczurze [?]
https://www.elyricsworld.com/day_03_-_ten_styl_jak_bandit_lyrics_rogal_ddl.html
Jebane róże czerwone, czerwone, czerwone rzecz jasna
Bo macie kurwa to głęboko w naturze zdradę
Czujesz obawę, się pierdol [?] swój strach
Powrócę do Ciebie w najgorszych snach
A będą czarniejsze niż Holocaust
Final round, nie tani lans
Można go rozbić tu o dupy kant
Nic mi kurwa nie grozi
Tylko najwyżej [?]
[Refren]
Bandit
Ten styl, jak bandit, bandit, bandit
Bandit, bandit, bandit, bandit, bandit, bandit, bandit
Tarara, bandit, bandit